Co za nieszczęście jest być dzieckiem dzisiaj -myślał idąc pustą o tej porze ulicą podziemnego miasta. Jedno dziecko przypadało średnio na sto albo nawet na dwieście osób starszych, i musiało je wszystkie wyżyć. Prawie cała praca została już dawno zautomatyzowana, ale kontrolowanie tego całego elektronicznego badziewia zajmowało sporo czasu. A jeden człowiek miał na swoim oku zwykle co najmniej kilkanaście stanowisk pracy, położonych w różnych częściach miasta, i musiał to wszystko kontrolować.
Tam gdzie ludzka praca była tańsza zamiast robotów pracowali ludzie. Ludzie zamiatali ulicę i dostarczali żywność starszym i chorym do ich domów.
Do tego ciągnąca się od lat, wojna polska -turecka potrzebowała ciągle nowych ludzi i to w wieku produkcyjnym, czyli najbardziej wartościowych. Niestety roboty na wojnie wszystkiego za ludzi wykonać nie mogły.
Ludzie kręcili się po sklepach i robili zakupy przed wiosennym świętem aborcji. Paranoja. Najpierw rząd na skutek unijnych nalegań i potem światowego rządu, wprowadził wiosenne święto aborcji. I to w czasie kiedy unia się już chwiała i sypała, a teraz kiedy ludzie po latach zaakceptowali w końcu wiosenne święto aborcji czczone razem ze świętem bożka deszczu, to władza zaczęła krzywo na nie patrzeć. By potem jawnie je zwalczać. Podobnie rzecz się miała z Dniem Naukowej Teologi. Powód był jeden. Tym powodem były dzieci. Prawdziwy skarb planety.
Mała uwaga:Głupie i bezmyślne jak zwykle próby uregulowania życia i gospodarki do niczego dobrego nie prowadziły, podobnie było z dziećmi, bo najpierw jacyś kretyni zgodnie z "naukowymi" dogmatami wyssanymi z palca uroili sobie że jest za dużo ludzi na ziemi, i należy nas zdepopulować. Potem kretyni albo już ich dzieci, czyli następnie pokolenie ludzi władzy zobaczyło ze prawie w ogóle nie ma dzieci, i ie ma kto pracować na przyszłe pokolenia. W normalnym świecie wszystko było by w porządku chciałbyś odkładać swoje pieniądze na inwestycje i z nich na starość żyć. Jednak nie w zasranym komunizmie. W zasranym komunizmie największy łobuz i gangster który już dawno zabrał obywatelom państwo i używał go do swoich interesów i celów, okradał cię z twoich pieniędzy co miesiąc, także na emeryturę. Pieniądze odkładane na emeryturę oczywiście defraudowali i przepuszczali nie raz, a za ich głupie zabawy musiały płacić następne pokolenia. Tyle w kwestii wyjaśnienia.
Konserwatywni "Tradycjonaliści" ścigani przez policję obchodzili te święta zwykle w konspiracji, poza miastem albo w lasach, gdzie nawet podobno składali w ofierze Mrocznej bogini i bożkowi deszczu ofiary z kalekich dzieci. W domach natomiast spotykały się rodziny. Najbliżsi wspólnie jedli przy świecach uroczystą kolację, dzielili się jajkami, i rozdawali sobie prezenty.
W pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca.
Mało kto wspomina unię dobrze, -mówił do zony,patrząc jednocześnie kątem oka w telwizor, - ale dzięki niej udało się załatwić parę rzeczy i dla tego,.. do dziś żyje nam się w miarę nieżle.
Przynajmniej w porównaniu z innymi mieszańcami kraju, nie mówiąc jż o sąsiadach. Pierwszą taką rzeczą było wprowadzenie w naszym kraju euro, jeszcze zanim wprowadzili elektroniczną walutę światową. Od chwili kiedy wprowadzono euro, dawna waluta zwana złotym polskim przestała być środkiem płatniczym. A konstytucyjny zakaz używania innych walut niż złoty polski nie obowiązywał. Skorzystaliśmy z tego to fakt, wprowadzając do obiegu całą masę regionalnych walut papierowych, elektronicznych i kruszcowych. Takich jak e'złoty, czerwony złoty polski, złoty krak, i e'dukat.
Drugą było wprowadzenie lokalnego prawa w czasie gdy unia się waliła. Proste prawo, niskie podatki, i minimum państwa i rządu w gospodarce i polityce, -to jest najlepsza recepta na sukces. I strzelba w każdym domu. Nawet nie wiecie jak to odstrasza potencjalnych przestępców i łobuzów. Dorośli mężczyżni uzbrojeni w strzelby. tak jak tysiące lat temu.
- Pamiętasz kochanie jak przyszli po nasze dziecko?- zapytała go żona -W ostatnim roku, święta. Zaczęli dobijać się do drzwi, i krzyczeć-
- tak i Kiedy im otworzyłem- znał te opowieści na pamięć. Ale wyprostował się i wyprężył, a jego twarz pojaśniała. żona ożywiła się - zaczęli najpierw prosić. Mówili że nie będzie deszczu, że słońce pogrąży się w ciemności, że nie mamy współczucia i jesteśmy aspołeczni. Ze bóstwo się na nas pogniewa i tym podobne zasrane pierdoły-
Naprawdę to robił w portki, a głos drżał mu ze strachu. Ale postawił na swoim. Trzęsąc się ze strachu powiedział- Rob jeśli nie odejdziesz ze swoimi chłopakami porozwalam wam łby tym drągiem który trzymam w rękach. Proszę was odejdżcie.
Wtedy zyskał szacunek nie tylko wszystkich kobiet i dzieci na ulicy, ale także i mężczyzn.
- To człowiek który wystąpi w obronie swoich bliskich jeśli zajdzie potrzeba- mówili ludzie kiedy przechodził ulicą, wskazujące na niego ręką.
On największy tchórz, bojący się sam zasnąć w łóżku kiedy był jeszcze dzieckiem został bohaterem w dzielnicy. I największy fajtłapa z piłkarskiego boiska facetem o nacięższej ręce wygrywającym wszystkie konkursy w siłowaniu się na rękę w pabach i knajpach.
Czasami musieli z dzieckiem uciekać do lasu. Wracali dopiero rano albo po dwu dniach.
Opłaciło się. Wytrwali.
Kwiecień 2009
political-fiction, cypher,cypherpunk, post cyber, cyber sci fi sf литературы, искусства истории literatura, výtvarné umění příběhy літаратуры, мастацтва гісторыі technohumanismo књижевност, уметност приче राजनैतिक साइबर साहित्य 网络文学的政治 политической научной фантастики кибер politické počítačové sci-fi политичких сајбер научне фантастике trans sophia techno-humanizm antropokosmizm
środa, 28 lipca 2010
Wiosenne Święto Aborcji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz