wtorek, 28 grudnia 2010

wojny transhumanistów कोनिएक रोकू

Koniec roku. Koniec sezonu.

Na koniec roku prezentuję fotografię którą zatytułowałem "Koniec sezonu" Nie ukrywam że bardzo ją lubię. Jesli się nie mylę to ktoś wcześniej wykonał podobną, i zdaje się że na podczas festiwalu w Cannes. Moją wynokałem latem albo późną wiosną tego roku na południu anglii.
Przy okazji: zrobiłem kilka stron w formacie xhtml jedna z nich: wejdź i zobacz tu
i nowy -drugi- adres tego bloga nowy, drugi adres tego bloga

Aha i nowy adres starego bloga nowy adres bloga z onetu

Oczywiście jako człowiek praktyczny postanowiłem sprawdzić jak by wyglądały te zdjęcia jako ilustracja do któregoś z moich opowiadań, i postanowiłem wykorzystać do tego celu "Wojny transhukmanistów" chociaż mają swoją iliustrację -do której zalinkuję na końcu wpisu. Dobrze do rzeczy.
Powiem krótko. Zbudowali metro z Krakowa do Katowic, a następnie zrobili drugą nitkę biegnąca z Krakowa aż do centrum Warszawy. Potem nitki podziemnej kolejki miejskiej poszły jeszcze dalej. Podziemna kolej dochodziła aż do Zakopanego na południu, a Trójmiasta i Sopotu na północy. I Szczecina na północnym wschodzie Mogłeś więc podjechać metrem nie wysiadając po drodze ani razu, na przykład na małą wycieczkę w góry lub nad morze, by leżąc wygodnie na plaży powdychać trochę morskiego powietrza, delektując się przychodzącymi od morza zapachami, no i oczywiście jodu. Mogłeś też wyskoczyć potem, kiedy leżnie na piaszczystej plaży znudziło wam się, na zakupy razem z żoną i dziećmi, do wielkich magazynów handlowych urządzonych w ogromnych halach dawnych kopalń. Do tych ogromnych centrów przyjeżdżali na zakupy całymi rodzinami ludzie z Europy a nawet z Azji.Tam kretowisko miast było największe, a przekopane podziemne tunele dochodziły z Katowic aż do Frydka, Opawy i Ostrawy. Złośliwi śmieli się że robotnicy nie wiedzieli kiedy skończyć.

Złośliwi śmieli się że robotnicy nie wiedzieli kiedy skończyć. Naprawdę było jednak inaczej. Podczas wielkiej wojny sprzęt po wszystkich stronach konfliktu został prawie całkiem zniszczony. Zostały jedynie rakiety i samoloty. Walka toczyła się więc w powietrzu. Wcześniej ogromne spustoszenie czyniły spadające na Ziemię kosmiczne śmieci. Przelatujące przez układ słoneczny komety zostawiały sporo tego dziadostwa za sobą, a trochę tych resztek upadało niestety i na ziemię. Do tego doszedł jeszcze przelot tej dziwnej planety. Katastrofa za katastrofą. I ogromne skażenie atomowe po trzeciej światowej wojnie. Całe miasta schodziły wtedy pod ziemię. Tragedia wcale niestety nie obudziła ludzi.

Zamiast zastanawiać się jak zaradzić problemom i pomóc uciekinierom, oni wywoływali konflikt zbrojny za konfliktem. Zupełnie tak jak gdyby instynkt samozagłady gatunku chciał dopełnić reszty i skończyć to czego nie zrobiły katastrofy. Najpierw wybuchały wulkany na północy i południu kontynentu. W Islandi i we Włoszech. Samoloty na długo przestały latać, odpoczywając sobie wygodnie w hangarach. Jednak kiedy pył w końcu opadł, a resztki fruwającej w powietrzu lawy nie niszczyły już silników i ich turbin, maszyny mogły wznieść się znów w powietrze. I zaczęły ostrożnie się wznosić. Najpierw powoli, niby pierwsze ptaki wypuszczone z Arki Noego. Żeby rozeznać teren. Rozpoznać go.

Wtedy też powstał ten dziwny kult wulkanów, wymyślony przez naukowców. O ludzie mówię wam! Czego to można nie wymyśleć! I następnie wmówić to innym. Oni wymyślili że Matka Natura gniewa się na ludzi, a objawia to poprzez wybuchy wulkanów. Zagniewany wulkan wysyła do atmosfery popiół i w ten sposób karze nas za technologiczne ekscesy. Szkoda że ci głupcy przesypiali lekcje historii w szkołach, i nie mają pojęcia jak środowisko niszczyły stare średniowieczne miasta. Jaki smród wydobywał się z nich. W każdym razie powstała ta zwariowana Sekta Wyznawców Wulkanów. W niektórych regionach zachodniej Europy zwanej europostanem lub europostanią, wyznawcy dziwacznego kultu osiągnęli nawet większość. I tam gdzie przeważali, wszelka aktywność technologiczna i przemysłowa aby udobruchać matkę ziemię i wulkany ustała praktycznie do zera. Żyjący tam ludzie cofneli się praktyczne o parę stuleci w rozwoju...
dalej czytaj tu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz