środa, 28 lipca 2010

opowiesci o dziewicy i dwóch panach "P"

Na jednej z nich widniała wielka fotografia na całą stronę, przedstawiająca parę amerykańskich gejów, wybierających sie, zaraz po własnym ślubie [w jednym z kościołów którego wyznania teraz nie pamiętam], w wizytę do naszego prezydenta i parlamentu. Na drugiej twarz kobiety w dość młodym wieku, i tajemniczy podpis: “Dziewica konsekrowana”.
Napiszę jeszcze dla porządku kim była, a właściwie kim jest Julia. Julia jest ładną dwudziesto letnią dziewczyną, o czarnych, choć może trochę smutnych oczach. Mieszka na stałe w Warszawie, a studiuje w Krakowie, dokąd raz na jakiś czas przyjeżdża.

Julia, jak zwykle ona, zaczęła bronić środowisk homoseksualnych. Nie to że bym je atakował, i nie to że jest homoseksualistką czyli lesbijką, bo tego po prostu nie wiem, ale robiła to jakby z nawyku, zamazując przy okazji napisy widniejące na czole tych dwóch gejów wykonane długopisem. Napisy dosyć krótkie i nie zbyt wyszukane, powiedzmy pisało tam na ich czołach ni mniej ni więcej tylko: pedał. Dodam że napisy były wykonane zwykłym długopisem. Dołożyliśmy coś od siebie, i coś tam dorysowali pijąc przy tym kawę, a każde z nas stosownie do swoich poglądów i przekonań.
W pewnym momencie jak wspomniałem na początku opowiadania, złożyłem obie gazety, i powstała dość dziwaczna całość, mianowicie dwóch homoseksualnych mężczyzn i kobieta wyrzekająca się swoich seksualnych pożądań, jeśli je miała, -bo artykułu nie czytałem.
Kiedy znudziła nam się zabawa z wymyślaniem fabuły do obrazków w stylu: trójkąt miłosny, jedna dziewica i dwóch homoseksualistów, Julia powiedziała: Opowieści o dwóch panach “p”. Potem zmodyfikowała swój pomysł, by zmienić tytuł na: Opowieści o dziewicy i dwóch panach “p”.


Tytuł opowiadania był już gotowy, a więc mogłem przystąpić do pracy .
Ale zanim tak sie stało rozmawiałem jeszcze długo z Marzeną i pewną wyznawczynią bogini Niezgody, nader lubiącą spory i ceniącą sobie niezwykle posiadanie odrębnego od rozmówcy zdania . Kiedy skończyłem rozmawiać wróciłem szybko do domu, choć wcześniej ustawiłem kolesia który zbyt dużo sobie wyobrażał i był odrobinę niegrzeczny wobec mnie, -ale dobrze zostawmy to i przejdźmy do opowiadania. Opowiadanie, a właściwie opowiadanko jest krótkie, i nie powinno nikogo zbytnio znudzić, w przeciwieństwie do wstępu, nieco może rozwlekłego.
A to było tak:

W pewnym małym mieście, gdzieś na końcu ameryki, żyła sobie para dwóch gejów. Jeden z nich z z wyglądu dość przyzwoity, człowiek o dobrej duszy i łagodnym charakterze, a przy tym starszy od swojego seksualnego partnera [tu wyjaśnić muszę że prezentuję dość tradycyjne podejście do homoseksualizmu i par seksualnych, właściwe dla nas polaków, preferując oczywiście kobiety jako stary heteryk, i w związku z tym będę pisał z tego tradycyjnego punktu widzenia, nie obrażając jednak homoseksualistów. Julia natomiast, gdybym jej pokazał ten tekst pisany na komputerowej maszynie oczywiście brała by w obronę te środowiska i być może nawet sugerowała, abym pisał bardziej przychylnie o nich].
Zatem wracając do tekstu: starszy, i nazwijmy go panem “P”2, a z wyglądu stróż nocny bo jego prawdziwej profesji nie znam, był zakochany do szaleństwa w młodszym i trochę bardziej przystojnym panie P1. Pan P1 żeby było śmieszniej, lub smutniej bo niczyich uczuć nie należy lekceważyć, nie odwzajemniał zupełnie zalotów starszego od siebie P2. Mało tego kochał się do obłędu wprost, w pewnej miłej a dość zamkniętej w sobie kobiecie, którą w opowiadaniu nazwiemy panią D.
Pani D. Bardzo pragnęła mięć mężczyznę, i całymi nocami śniła o nim i marzyła. Marzyła o nim podczas bezsennych nocy, i czasie dnia, aż zaczęła nawet z nim rozmawiać idąc ulicą, albo będąc samą w pokoju, w w domu rodziców z którymi mieszkała, oczywiście robiła to kiedy nikt tego nie widział. Trwało to do czasu, aż Mężczyzna z Jej Marzeń stał się prawie czymś rzeczywistym do tego stopnia, że patrząc i rozmawiając z mężczyznami w swojej pracy albo podczas towarzyskich spotkań porównywała spotkanych przez siebie mężczyzn z MzJM. Ale żaden niestety do tego obrazu nie pasował, choć najbliższy idealnej kopi był, o czym on sam nie wiedział P1. Pani D. nie wiedziała że P1 nie może w nocy spać, a zamiast spać wyobraża sobie sceny z życia ich obojga, wyobrażał też sobie że następnego dnia wyzna jej miłość na korytarzu przeznaczonym dla kontrolerów wyższego stopnia i ogólnie dla “Stafu”, a wiodącym do palarni. Niestety kiedy szedł do palarni przeznaczonej dla stafu i kontrolerów wyższego szczebla D. wracała akurat stamtąd co gorsza czasami nie sama, bo w towarzystwie innych mężczyzn. Wtedy zapominał o niej na kilka dni, a nawet na dłużej.

Czas mijał, a wszyscy byli samotni, zakochany do szaleństwa w P1, starszy już P2, zakochany w przedmiocie swoich westchnień P1, i obłędnie wprost zakochana w przedmiocie swoich marzeń, a właściwie wytworze swojego umysłu, będącym coraz bardziej podobnym do P1, MzJM.
Wszyscy, to znaczy cała trójka, robili się coraz bardziej samotni i nieszczęśliwi, a niektórzy nawet i biedni. Bo pan P1, powodowany coraz częstszymi depresjami, zaczął opuszczać się w pracy, by ją po jakimś czasie w ogóle porzucić. Pan P2 zaniedbał sie okropnie, i przestał całkiem dbać o siebie, zaczął się garbić, i przytył, a twarz pokryły zmarszczki, i szczeciny nie ogolonej zwykle brody. Urósł mu też sporych rozmiarów brzuch. Ale jednak pracy nie porzucił.
Najgorzej z całej trójki prezentowała się pani D. D zaniedbała się najbardziej. I nie tylko że porzuciła pracę, ale na długi czas przestała nawet wychodzić z domu.
Z domu wyciągnęli ją dopiero po długich miesiącach samotności rodzice
Spotkali sie po jakimś czasie znów. I do tego całą trójką w miejscowej poradni zdrowia psychicznego. Nie było w tym wcale żadnego zrządzenia losu, ani też ślepego przypadku, bo w ich miasteczku, a nawet w promieni co najmniej paru kilometrów, była tylko jedna przychodnia tego typu.

Jak sie potoczyły losy całej trójki?, -zapytacie pewno zaciekawieni .
Bardzo prozaicznie, choć nietypowo. Pan P1 zauważył, i docenił opiekuńczość pana P2, i zdecydował się nawet z nim zamieszkać. Pani D. choć podejmowała wielokrotnie próby nawiązania kontaktu z P1, to jednak pomimo największych wysiłków na jakie było ją stać nie potrafiła niestety nawiązać bliższych kontaktów z P1, ani z innym mężczyzną który przypadł by jej do gustu. Postanowiła zostać więc dziewicą konsekrowaną, i skierować swoją miłość do Jezusa, tłumacząc sobie że jest bardziej subtelna i szlachetna, przechodząc najpierw od miłości erosa w agape, a potem nawet w jeszcze bardziej subtelną formę. Żeby było śmieszniej, a może raczej żeby było smutniej, pan P1 wcale nie był homoseksualistą od urodzenia ale wrodzona nadmierna wrażliwość w połączeniu z nie zbyt ciekawą i atrakcyjną fizjonomią [bo nie był raczej ani odrobinę przystojny, co muszę od razu wyjaśnić], a jakby tego jeszcze było mało, to jego apodyktyczna matka zdominowała go od dziecka, a ojciec agresywny pijak, wyrobił w nim uraz strach przed energią męską, tłumiąc ją w sobie, -co już na stałe, praktycznie zniechęciło go do bycia dynamicznym mężczyzną, i co gorsza do poszukiwania kobiety swojego życia. Nadmierna wrodzona wrażliwość sprawiała że bardziej niż ognia bał się ośmieszenia w oczach bliskiej osoby i po kilku próbach zbliżenia się do podobających mu sie kobiet niestety zrezygnował z paroma sińcami na duszy i dodatkowym urazem w sercu.
I tak sobie żyli, nie wiadomo czy długo i nie wiadomo czy szczęśliwie. O dziewicy konsekrowanej zrobiło się głośno gdy miasto dowiedziało się o decyzji jaką podjęła. Dwóch panów P. czytało sobie wieczorami Platona i Oskara Wilde. Potem słuch o nich zaginął. Dwóch panów P wyjechało do dużego miasta. Podobnie, prawdopodobnie też do dużego miasta wyjechała wyjechała konsekrowana dziewica. Cała trójka bowiem w małym miasteczku uchodziła za dziwaków i odmieńców.

Potem pamięć o nich w miasteczku zaginęła. Pojawili się inni młodsi odmieńcy, o których się mówiło w miejscowym supermarkecie, podczas robienia zakupów, u fryzjera i podczas uroczystości dobroczynnych albo na korytarzu dla “stafu” i kontrolerów wyższego rzędu wiodącym do firmowej palarni. całosc dostepna tu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz