środa, 28 lipca 2010

Jak zaprowadzono porządek...krótka powiastka filozoficzna

Właśnie przeczytałem opowiadanie Cohello i muszę przyznać że czyta się całkiem sympatycznie.
Jeśli jednak chodzi o wymowę opowiadania, czyli hm. morał, - to się z nim całkowicie nie zgadzam.

-Czyli o nie roztropnych rządach Ahaba w mieście i słabym jego przywódcy.

Łatwo można sobie wyobrazić co się stało w mieście później. Oczywiście nie od razu, najpierw przez kilka lat sprawy toczyły się dalej swoim biegiem, a ludzie byli uczciwi i przestrzegali praw. Tego moralnego prawa najpierw, ale i tego karnego oczywiście też.
Potem zaczęło się wszystko zmieniać i psuć, i nic już nie było takie jak wcześniej. Najpierw powoli jak wspomniałem a następnie nagle niby lawina toczących się kamieni z samego szczytu wielkiej góry.
Ahab nie rozumiał dlaczego w pewnym momencie zaczęło się wszystko psuć i nawet pewnego dnia wieczorem, wezwał swoją pierwszą żonę do siebie aby ta wytłumaczyła mu przyczynę upadku miasta. Pierwszą żonę bo wszystkie pozostałe gdy zaczął praktykować Religię na poważnie kazał oddalić z pałacu , wskutek podszeptów mądrego mnicha. Dokąd poszły? Tego nie wiedział i nawet nie interesował się, a robił to nie ze złości, ale z pobudek czystych i szlachetnych, aby szatan nie miał do niego dostępu i nie kusił go już więcej pięknymi kształtami jego byłych żon, niezwykłymi zapachami ich pachnideł i różanych perfum, i nie mniej zmysłowym głosem. Jakim by mu mogły wieczorami, uroczo szeptać do ucha czułe słowa.

Wiadomo kobieta jest marnością tego świata i lubi mężczyznę kusić, i uwodzić jak narkotyk. I cóż mężczyzna wtedy może uczynić? Nic, bo praktycznie jest bezbronny, żeby nie powiedzieć nagi, a kobieta gra na nim jak wirtuoz na instrumencie, poruszając wszystkie jego myśli i emocje. Inna sprawa to fakt, że urósł mu już sporych rozmiarów brzuch i zrobił się bardzo leniwy. Nadużywania piwa i dobrego jedzenia religia przecież nie zabraniała, a mnich nawet po cichu zalecał.
Co się stało z dziećmi z licznych małżeństw, z kobietami które dzięki nawróceniu się na na prawdziwą religię oddalił?
Starsze chyba, jak mówili ludzie, poszły do przytułku założonego zresztą przez Ahaba. Oczywiście nie był taki głupi aby założyć przytułek na własny koszt, kazał to zrobić za pieniądze mieszkających w mieście ludzi, czyli podniósł tak zwane podatki.
A młodsze dzieci... włóczyły się gdzieś po mieście. Zresztą kto ich tam wie co robiły ze swoimi matkami. Część kobiet natomiast, znalazła schronienie w miejscowym domu uciech nazywanym zamtuzem, albo Domem Zabaw. A oficjalnie Domem Pielgrzyma, do którego przybywali aby odpocząć i przespać się po męczącym pełnym wrażeń dniu, liczni turyści i pielgrzymi odwiedzający miasto jak i wzgórze, - które stało się miejscem kultu. Z wielką niezwykle piękną Katedrą wyrosłą w międzyczasie.

Niektórzy złośliwi mówili że przybysze przybywają głównie po to aby się wieczorem w mieście dobrze zabawić , a pielgrzymka to jedynie pretekst .Szmuglowali też podobno przez granicę dragi i leki ziołowe, a z powrotem wywozili miejscowy tani alkohol.
Pielgrzymów i przybyszów było zresztą coraz mniej, rosnące podatki bowiem sprawiały, że ceny ciągle rosły, sklepy zamykano, a właściciele warsztatów i manufaktur zaczęli się powoli wynosić do innych miast, gdzie podatków było mniej, a przepisy prostsze i prawo zwyczajne. Biedniejsi zamykali jedynie swoje małe zakłady pracy i przechodzili na wikt miejski, czyli żyli z marnych zasiłków zwanych tu "zupą miejską" .
Odpowiedzią na wzrost biedy było podwyższenie i tak już wysokich podatków, aby zwiększyć pomoc dla najbiedniejszych którzy właśnie utracili pracę z powodu zbyt wysokich podatków. Potrzebne też były podatki, - wcale nie takie małe były te datki - na dokończenie budowy katedry, licznych złoceń, marmurów sprowadzanych z całego świata, i rzeźb okalających świątynie. Przybywała też rzesza modlących się za dusze i powodzenie mieszkańców miasta, kapłanów oraz mnichów. Im także trzeba przecież zgromadzić żywność na zimę i zabezpieczyć mieszkania oraz odzież.
Rosnące ciągle siły straży miejskiej z powodu likwidacji kodeksu karnego zwanego w złodziejskim slangu "szubienicą" i ogromnego wzrostu przestępczości, wymagały sporych ciągle rosnących dotacji.
Wiadomo nowe konie, miecze i łuki, oraz co gorsza wynagrodzenia. Kiedyś dowódca był jeden, a teraz sześciu, a każdy miał potrzeby. Nie inaczej sprawa się miała z ulicznymi pracownicami społecznymi, których zadaniem było zbieranie z ulicy bezdomnych i opuszczonych dzieci, i umieszczeniem ich w ośrodkach pomocy miejskiej.

I w związku z tym
Pierwsza Żona Ahaba niestety nie wiedziała dlaczego, a może wiedziała ale nie chciała nic powiedzieć. Prawdę mówiąc wstydziła się że ma takiego męża niedołęgę, który doprowadził piękne niegdyś miasto do ruiny. A sam musi chodzić po mieście z ochroną.

cd tu http://i1713.blogspot.com/2010/08/bezprawie-bo-bezrzad-i-bezwadza-to-nie.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz